poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Moje ulubione kosmetyki :)

1. Podkład Bourjous Healthy Mix

Zacznijmy od podkładu, bo w końcu to podstawa każdego makijażu 😉
Ja używam go w kolorze numer 54 '' Beige ". Jest podkładem rozświetlającym (jeśli dobrze pamiętam). Kupiłam go za około 60 złoty, cena dość wysoka, ale lećmy dalej i zobaczycie czy warto było kupić 😍



Wcześniej używałam podkładu rozświetlającego z Bell Hypoallergenic, ale zrezygnowałam z niego. ponieważ bardzo podkreślał moje suche skórki na nosie i czole. To nie dzieje się w przypadku Bourjous. Chociaż nie wiem czy to na pewno zasługa zmiany podkładu czy może to że wtedy gdy używałam tego z Bell miałam okropnie przesuszoną skórę właśnie w tych miejscach.


No więc tak przejdźmy do rzeczy. Podkłąd ten nie wysusza cery, nie jest zresztą matujący więc nie powinien tego robić i nie robi 💚( czyli wszystko gra). Na opakowaniu jest napisane, że zawiera witaminy C, E i B5. Gdy ma się go na twarzy nie jest w ogóle wyczuwalny, efektu maski nie tworzy. Jeśli chodzi o trwałość to wytrzymuje dłuuugo. Często gdy rano się malowałam i wracałam wieczorem wszystko było na miejscu. Sprawia to, że jest wart swojej ceny. Nie zauważyłam żeby wyskakiwały po nim krostki ani nic takiego, moja twarz ma wyjątkowe zdolności do pozwalania na pojawianie się tysięcy krostek 😀 Cóż by tu więcej napisać... 😛 Może zaprezentuję jak się podkłąd zachowuje na skórze. Niestety na twarzy mam także korektor pod oczami, puder i bronzer ale myślę że i tak będzie widać.



Niestety na czole wyskoczyła mi gigantyczna krostka (to nie wina podkładu 😏), niestety bardzo widoczna, a nie chciałam nakładać na nią kolejnej warstwy ani korektora.




2. Korektor w pisaku Essence Stay Natural 

 Niestety nie wiem w jakim jest odcieniu, ponieważ ta informacja starła się z opakowania. Gdy go kupowałam odcień wybierałam go na ' czuja ' 😋. No i powiem tak, używam go głównie pod oczy, na większe krostki nie, jak już wcześniej mówiłam to nie chcę nakładać kolejnych warstw na krostki. Używam go czasami na zaczerwienione miejsca, które przebijają przez podkłąd.




Pod oczami sprawuje się idealnie. Na niego nakładam duże ilości transparentnego pudru pod oczy, żeby korektor nie wchodził w zmarszczki mimiczne i ich tym samym nie podkreślał. Gdy go pierwszy raz nałożyłam strasznie podkreślił te zmarszczki i nie wyglądało to dobrze. Jeśli chodzi o cenę to chyba około 10 zł kosztował i dostępny jest w drogerii Natura.


3. Pudry transparentne


Używam dwóch pudrów. Jednego w kamieniu z Miss Sporty SoMatte (dostępny w Rossmanie) i drugiego sypkiego z Smart Girls Get More. Ten fioletowy mam znacznie dłużej, co widać po zużyciu no i po startych częściowo napisach. Natomiast ten w czarnym opakowaniu chyba od połowy lipca. Oba matują dobrze, są porównywalne w efekcie jaki dają.






Teraz chyba by trzeba było napisać o tym w jaki sposób ich używam. Bo każdego używam w inny sposób.

Zacznę od fioletowego. No więc jego używam gąbeczką na sucho na całej twarzy żeby ją zmatowić. I to w sumie jego jedyne zastosowanie :)

A jeśli chodzi o ten sypki to nakładam go pod oczy za pomocą beauty blendera z rossmana. Dzięki temu korektor pod oczami nie wchodzi w zmarszczki mimiczne i ich nie podkreśla. A druga ważna zaleta, dzięki temu korektor robi się bardzo lekki i praktycznie nie wyczuwalny (bardzo przyjemne uczucie pod oczami).


4. Bronzer, róż do policzków i rozświetlacz

Zacznę od bronzera. Używam tego ze Smart Girl Get More, nie jest on drogi, ok 10 zł i jest bardzo dobry jak na taka niska cenę :) bardzo pięknie pachnie, ale to nie jest najważniejsze. Ma piękny lekko brązowy odcień dzięki czemu idealnie podkreśla kości policzkowe, nie jest ani za jasny ani za ciemny. Moim zdaniem nadaje się i na lato i na zimę :)

Teraz róż do policzków. Niestety zdjęcia nie pokażę, ponieważ jest w opłakanym stanie. Wczoraj upadł i się połamał. Ale podam Wam link, żeby było wiadomo o jakim kosmetyku mowa. Jest bardzo przyjemny, ma bardzo mocny kolor przez co łatwo można przesądzić z ilością. Dobrze się rozciera i dzięki temu granice pomiędzy nim, a rozświetlaczem są ładnie rozmyte.

Przejdźmy do rozświetlacza. Mój ulubiony to Lovely Silver highligter. Ma piękny srebrny odcień i na słońcu wygląda prześlicznie. Idealnie odbija światło. Oprócz tradycyjnych miejsc używam go często w kącik oka.







Dalsza część moich ulubieńców już niedługo :)

4 komentarze:

  1. O tym podkładzie słyszę pierwszy raz ale wydaje się bardzo ciekawy :) Ten rozświetlacz z lovely planuje od dawna kupić, ale skoro jest w Twoich ulubieńcach to jest dobry i muszę go mieć :) Uwielbiam posty tego typu! Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedługo będzie następny :) pozdrawiam również :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że znalazłaś produkty które Ci odpowiadają. Ja używałam kilka lat podkładów mineralnych, a teraz wróciłam do zwykłego drogeryjnego i jestem bardziej zadowolona. Podkładów w płynie nie używam bo nie umiem ich ładnie rozprowadzić ;-) Wolę nakładać pędzlem pudry w kamieniu :-) Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam zamiar kupić ten podkład przy nadchodzącej promocji :D
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń

Świąteczna musztarda